Od 20 września ulica Tyniecka jest zamknięta z powodu generalnego remontu. Mieszkańcy okolic do centrum dojeżdżać muszą przez Ruczaj, co od czasu powrotu studentów jest bardzo utrudnione. Remont potrwa jednak dłużej, niż pierwotnie zakładano.

- Remont ulicy Tynieckiej rozpoczął się zgodnie z zapowiedzią ZIKiT-u 20 września. Tyniecką zamknięto i jedyną opcją dostania się do miasta jest przejazd przez Ruczaj. Na stronie ZIKiT-u przeczytałam, że remont ma się zakończyć 10 października, jednak do tej pory zerwano tylko nawierzchnię i nie widać, żeby coś tam się działo – mówi mieszkająca w okolicy pani Kamila. – Zadzwoniłam więc do ZIKiT-u, a tam dowiedziałam się, że remont potrwa przynajmniej do końca października ze względu na pogodę. Dziwi mnie to, bo póki co deszcz padał tylko w środę. Do tego rozpoczął się rok akademicki, do miasta wrócili studenci i przejazd Norymberską czy Grota-Roweckiego jest teraz straszny. Pół godziny samochodem wydłużyło się do dwóch godzin. W tej sytuacji najlepiej jest poruszać się po prostu rowerem. Nie mam pojęcia, dlaczego remont zaplanowano właśnie na przełom września i października, mogli to przecież zrobić wcześniej.

Strona Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu faktycznie informuje o remoncie generalnym ulicy Tynieckiej na odcinku od skrzyżowania z ul. Praską do skrzyżowania z ul. Norymberską, który zakończyć się ma 10 października. Piotr Hamarnik z ZIKiT-u przyznaje jednak, że remont się wydłuży, ale nie z powodu pogody.

- Rzeczywiście, początkowo zakładaliśmy, że remont potrwa do połowy października, jednak okazało się, że szkody powodziowe w ulicy Tynieckiej są o wiele większe, niż było to widoczne z zewnątrz. Dlatego też remont wymaga więcej pracy – tłumaczy Hamarnik. – Nie mogliśmy jednak zrobić tego wcześniej ze względu na prace trwające na Ruczaju. Roboty na ulicy Grota-Roweckiego nie pozwalały na przeprowadzenie remontu Tynieckiej w tym samym czasie.

źródło; GAZETA WYBORCZA (autor: Ada Chojnowska)