KONTROWERSJE. Przejście podziemne pod ulicą Marii Konopnickiej jest nieczynne od ponad dwóch lat. Sytuacja szybko się nie poprawi

Kolejny rok przejście podziemne pod ulicą Marii Konopnickiej jest zamknięte

MARCIN WARSZAWSKI

Przejście podziemne pod ulicą Konopnickiej najwyraźniej nie ma szczęścia. Gdy filia Stowarzyszenia „Siemacha” zrezygnowała z tej lokalizacji, pomieszczenia zdewastowali wandale. Zniszczenia spotęgowała także powódź sprzed dwóch lat. Ostatecznie tunel został zamknięty.

- Dzielnica ma zbyt mały budżet, by samodzielnie podźwignąć koszty związane z ewentualnym remontem, choć zdajemy sobie sprawę, że otwarcie przejścia jest sprawą ważną – tłumaczy Krzysztof Gacek, radny dzielnicy VIII Dębniki. Wykonanie niezbędnych prac zabezpieczających i porządkowych oraz odgrzybienie tunelu to koszt około 200 tysięcy złotych.

Światełko w tunelu

Na początku tego roku pojawiła się nadzieja, że sytuacja ulegnie zmianie. Prywatny inwestor w zamian za możliwość otwarcia restauracji w tunelu i prowadzenia jej przez 10 lat chciał wyłożyć pieniądze na remont (ok. 700 tys. zł). – W lutym podpisaliśmy z miastem umowę użyczenia tunelu. Następnie przeprowadziliśmy procedurę inwentaryzacji, nadania numeru lokalowi oraz ubezpieczyliśmy go na okres roku. Przygotowaliśmy także projekt architektoniczny lokalu gastronomicznego, który chcieliśmy otworzyć – relacjonuje Joanna Bujak, krakowska restauratorka. Twierdzi także, iż po spotkaniu z przedstawicielami Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu sporządzono notatkę służbową, w której stwierdzono, że planowana inwestycja nie będzie kolidowała z publiczno-użytkowym charakterem przejścia. Pozytywnie w sprawie wypowiedziała się także Rada Dzielnicy VIII Dębniki.

Restauracji nie będzie

Gdy dokumentacja inwestycji była już prawie gotowa, inwestor otrzymał pismo niweczące jego plany. Czytamy w nim, że ” ZIKiT obecnie rezygnuje z prowadzenia w części przejścia działalności o charakterze komercyjnym. Istniejące ścianki działowe mają być rozebrane, a całe przejście udostępnione przechodniom”. Jednocześnie urzędnicy przyznają, że firma, o której mowa, była jak dotąd jedynym podmiotem prywatnym zainteresowanym podjęciem komercyjnej działalności gospodarczej w tunelu pod ulicą Konopnickiej.

- Podpisanie z firmą wiążącej umowy powyżej trzech lat na drodze bezprzetargowej byłoby sprzeczne zarówno z obowiązującym prawem, jak i z zasadą równego traktowania wszystkich zainteresowanych – wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT.

Urząd potwierdza, że przygotowuje się do zlecenia wykonania programu funkcjonalno-użytkowego dla tunelu, aby jesienią wszcząć procedurę przetargową w trybie ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. Do zagospodarowania jest bowiem ponad 500 mkw. powierzchni. – Być może usytuowanie tam punktu sprzedaży biletów czy księgarnio-kawiarni będą lepszymi rozwiązaniami zarówno dla mieszkańców jak i przechodniów. Rzetelnej odpowiedzi na to pytanie udzieli solidnie sporządzony wspomniany program funkcjonalno-użytkowy – wyjaśnia Michał Pyclik.

Firma, która podpisała umowę użyczenia prowadziła już przygotowania do ewentualnego remontu i wyrażała chęć podpisania umowy najmu. Restauratorka nie rozumie, dlaczego miasto wypowiedziało nagle umowę użyczenie.

Sprawa trafi do sądu?

- Działalność gastronomiczną prowadzimy od lat i mieliśmy pomysł, jak ożywić także to miejsce. Ponieśliśmy nakłady finansowe. Będziemy występować do miasta o zwrot poniesionych kosztów i odszkodowanie. Nie wykluczamy wystąpienia na drogę sądową – zapowiada Joanna Bujak.

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu twierdzi, że nie ma podstaw, aby firmę na podstawie umowy użyczenia, która została zawarta jedynie w celu rozeznania możliwości prowadzenia działalności gospodarczej, uznać za inwestora. – Jeśli firma poniosła koszty, do których nie była zobowiązana zapisami umowy, uczyniła to jedynie z własnej woli i na własne ryzyko – podsumował Michał Pyclik.

marcin.warszawski@dziennik.krakow.pl

Komentarze dle tego wpisu zostały wyłączone.